Konsekwencje budowania osiedli na obrzeżach miast oraz wyzwania rozwoju społecznego
Zastanawiasz się, czy tworzenie nowych osiedli mieszkalnych na peryferiach miasta jest właściwym kierunkiem jego ekspansji? Czy takie podejście nie spowoduje, że za kilka lat znajdziemy się w tyle, jeśli chodzi o rozwój naszej społeczności? Na te i inne pytania próbowano odpowiedzieć podczas konferencji „Bytów – Kaszuby – Pomorze. Energia społeczna a wyzwania rozwoju społecznego”.
Mając na koncie doświadczenie związane z pracą na szczeblu rządowym, zdaję sobie sprawę z trudności, jakie wiążą się z wprowadzaniem zmian społecznych. Często społeczeństwo skłania się ku przekonaniu, że ci na najwyższych szczeblach władzy mają niemal magiczną moc do wprowadzania wszelkich zmian. Choć rzeczywiście mają taką możliwość, to jednak rzadko z niej korzystają. Powszedniość urzędnicza niewiele ma wspólnego ze strategiami długofalowymi, które są rzadko podejmowane i jeszcze rzadziej przynoszą oczekiwane efekty. Wobec tego, jako osoba angażująca się w promowanie zmian, postanowiłem podkreślić, że jeśli inicjatywa nie płynie z góry, musi nadejść z boku. Innymi słowy, osoby takie jak ja, uznające się za niezależnych ekspertów, muszą brać na siebie odpowiedzialność za prezentowanie różnorodnych stanowisk i opinii. Niemniej jednak, najważniejsze zmiany powinny zachodzić od dołu, poprzez mobilizację energii społecznej, która nie powinna być tylko epizodyczna. Owszem, radość płynąca z inicjatyw takich jak Szlachetna Paczka, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy czy akcji Polaków wspierających uchodźców z Ukrainy jest bezcenna, ale to energia sytuacyjna, wydarzeniowa. To nie ona powoduje trwałe zmiany w społeczeństwie – mówił prof. Jerzy Hausner w trakcie konferencji, która miała miejsce 5 grudnia, w Kaszubskim Inkubatorze Przedsiębiorczości przy ulicy Podzamcze w Bytowie.