Mężczyzna idący na łowienie ryb bez wędki został zatrzymany przez policję za posiadanie konopi indyjskich
Sytuacja opowiada o mężczyźnie, który z torbą pełną zakupów i plecakiem na ramieniu, postanowił udać się nad jezioro, nosząc przy tym klapki. Spotkał on patrol dzielnicowych, od których dowiedzieliśmy się, że jego celem było łowienie ryb. To jednak zdawało się nieco dziwne, biorąc pod uwagę, że nie posiadał żadnej wędki. Tak jakby to nie było już wystarczająco intrygujące, okazało się, że miał ze sobą sadzonki konopi indyjskich oraz gotowy do palenia susz marihuany.
Interesujący tytuł „Ogrodnik” zatrzymany. Poszedł nad jezioro sadzić konopie” wprowadza nas w relację o wydarzeniu, które miało miejsce poprzedniego dnia po południu. Patrolujący okolicę Rzepnicy dzielnicowi natknęli się na mężczyznę, który z bagażem i w klapkach kierował się w stronę jeziora. W rozmowie z funkcjonariuszami 37-latek wyjawił, że udaje się na łowienie ryb. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że nie posiadał wędki. W trakcie dalszej konwersacji okazało się, że w jego torbie na zakupy znajdowały się sadzonki konopi indyjskich, a także zawinięty susz marihuany.
Rezydent Bytowa wyznał funkcjonariuszom, że zmierzał nad jezioro w celu posadzenia roślin w ukrytym miejscu. Jego intencją było założenie małej uprawy marihuany. 37-latek został zatrzymany i przetransportowany do policyjnej jednostki. Teraz grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.